czwartek, 28 lutego 2019

Hattyús Hárslevelű Late Harvest 2017 – tokajska słodycz z Lidla za nieduże pieniądze


Na półkach gorlickiego Lidla zagościło sporo win węgierskich, w tym także kilka z tokajskiego regionu winiarskiego. Można wybrać pomiędzy półsłodkim Gróf Degenfeld Tokaj Muscat Blanc 2015 a słodkimi Hattyús Hárslevelű Late Harvest 2017 i Béres Szamorodni 2016.

Ja sięgnąłem po wino spod znaku łabędzia czyli Hattyús Hárslevelű Late Harvest 2017. Za tą etykietą stoi jeden z największych tokajskich producentów Disznókő Szőlőbirtok és Pincészet (Winnica i winiarnia Disznókő) z siedzibą w Mezőzombor. Cała posiadłość zajmuje 150 ha, z czego powierzchnia upraw winorośli wynosi 104 ha. Największy areał zajmuje Furmint (61 ha), następnie Hárslevelű (27 ha), Zéta  (15 ha) i Sárgamuskotály (1 ha).

 Producent ten pozycjonuje swoje wina w trzech segmentach cenowych. Najdroższe, wytworzone z najlepszych gron, są wina opatrzone nazwą winiarni czyli po prostu Disznókő, segment średni zajmuje marka Sárga Borház kierowana głównie na rynek horeca, zaś najniższa półka to Hattyús przeznaczony dla klienta masowego. Wina te posiadają szeroką dystrybucję na Węgrzech, można je spotkać szczególnie w Tesco. Będąc w okolicach Tokaju warto wybrać się też do samej winiarni, która mieści się tuż przy skrzyżowaniu dróg nr 37 i 38 (w połowie drogi z Szerenc do Tarcal). Tuż obok budynków winiarni znajduje się czynna cały tydzień winoteka i ciesząca się dużym powodzeniem restauracja Sárga Borház. W każdy drugi weekend miesiąca odbywa się tutaj targ produktów regionalnych.



Hattyús Hárslevelű Late Harvest 2017
(fotografia własna)

Disznókő to poważny gracz w Tokaju, więc nawet po jego najniżej pozycjonowanych produktach można spodziewać się zadawalającego poziomu. Hattyús Hárslevelű Late Harvest 2017 to wino jak nazwa wskazuje z późnego zbioru o jasnozłotej barwie, wyraźnych lecz szybko zanikających aromatach miodu i dojrzałego ananasa. W ustach oleiste, z mocno zaznaczonymi nutami miodu, ale też dojrzałej brzoskwini i moreli. Jest także odrobina botrytisowej pikantności. Miłośnicy ulepkowych słodziaków pokochają to wino, gdyż cukier tutaj dominuje czyniąc je dość ciężkie w odbiorze. Jedyne co można zarzucić tej butelce to właśnie niedostatek kwasowości, która zrównoważyłaby tę cudowną słodycz i nadała jej wigoru i lekkości. W obecnie obowiązującej cenie promocyjnej 17,99 zł (cena regularna 24,99 zł) jest to bardzo uczciwa propozycja. Wino jest czyste, przyjemne i daje podstawowe pojęcie o tokajskiej słodyczy. Moja subiektywna ocena to 3/5.

Moja amatorska skala ocen:
1. Do zlewu.
2. Można wypić, ale po co się męczyć.
3. Dobre, powszednie wino.
4. Bardzo dobre, chętnie wypiję/kupię ponownie.
5. Świetne, absolutnie rewelacyjne, na wielkie okazje.