Winiarnia
Bardon ma siedzibę w Erdőbénye, niewielkiej miejscowości w tokajskim regionie
winiarskim, położonej na uboczu drogi E71 prowadzącej ze Słowacji na Węgry, a
dokładniej w odległości 23 km na wschód od Encs. Życie toczy się tutaj leniwie
i spokojnie. Chociaż baza noclegowa jest nieźle rozwinięta, w tej najbardziej
romantycznej miejscowości tokajskiej nie spotkacie zbyt wielu enoturystów.
Wyjątek stanowi znany i lubiany w Polsce festiwal „Bor, Mámor, Bénye”, który
odbywa się zazwyczaj w długi sierpniowy
weekned. W Erdőbénye znajdziecie wielu wspaniałych butikowych producentów, z
których wymienię jedynie kilku: Homonna Szőlőbirtok,
Ábrahám Pince, Karádi-BergerBorászat,
Sanzon Tokaj,
Préselő Pincészet, BardonBorászat.
Przedmiotem dzisiejszego wpisu będzie słodkie szamorodni z ostatniej spośród wyżej
wymienionych winiarni.
Bardon Borászat
do dziewięciohektarowa posiadłość założona w 2006 roku, obecnie zarządzana
przez młodego enologa Ádáma Molnára. W 2012 roku winiarnia
została całkowicie odnowiona, właściciele zainwestowali duże środki w
wyposażenie do produkcji win reduktywnych z kontrolą fermentacji. Powstają
tutaj wina wytrawne oraz słodkie z późnego zbioru, szamorodni i aszú z typowych tokajskich szczepów takich jak
furmint, hárslevelű, sárgamuskotály (żółty muszkat), kövérszőlő i zéta. Pewną ciekawostką są
nasadzenia sauvignon blanc.
Roczna produkcja wynosi 15000 butelek, a więc stosunkowo niewiele jak na
wielkość uprawianych areałów. Ceny
win Bardon uważam za umiarkowane, wahają
się w zakresie 3000-3500 forintów (42-49 zł) za wina wytrawne,
4000 forintów (56 zł) za słodkie wino z późnego zbioru, aż do 10000 forintów
(140 zł) za Aszú.
Bardon Édes Szamorodni 2013 (fot. własna)
Bardon Édes Szamorodni 2013 to słodkie wino wytworzone z dwóch najbardziej popularnych w tokaju odmian winorośli tj. furminta i hárslevelű, zebrane kiście z winnic Lapis (Bodrogkeresztúr), Sarkad (Mád) and Meszes (Olaszliszka) zostały wytłoczone w całości, a powstały moszcz następnie fermentował w 500-litrowych beczkach z węgierskiego dębu. Proces starzenia odbywał się w beczkach, a następnie był kontynuowany także po zabutelkowaniu. Wino zostało wprowadzone do sprzedaży pod koniec 2016 r. Po tych technicznych informacjach pora zająć się zawartością butelki.
Barwa jasnozłota, nos zdominowany przez lakier do paznokci (lotna kwasowość) i młodą beczkę, spod których nieśmiało próbują przebić się aromaty miodowo-owocowe. W ustach przede wszystkim uderza olbrzymia słodycz (160 g cukru resztkowego robi robotę), nuty waniliowe (młoda beczka jednak w całości przejęła to wino), piękna intensywna dojrzała morela z brzoskwinią, dość mocno zaznaczone akcenty miodowe. Kwasowość dobrze równoważy słodycz. Finisz długi, pikantny, miodowo-woskowy, lekko cierpkawy. Potężne, bogate, intensywne, złożone szamorodni, wciąż młode, mogłoby spokojnie poczekać jeszcze z 8-10 lat.. Zdecydowanie dałbym mu maksymalną notę, ale nie ma rzeczy doskonałych. Nieprzyjemny nos oraz przesadnie dominująca młoda beczka obniżają notę do 4/5. Pomimo tych mankamentów jest to wciąż znakomite wino i bez chwili wahania kupiłbym kolejną butelkę na dłuższe leżakownie. Niestety, nie jest już dostępne w sprzedaży.
Źródło: zakup własny w winiarni Bardon, cena 6000 forintów (84 zł).
Ádám
Molnar - enolog w Bardon
Borászat (fot. własna)
P.S.
Twórcą opisywanego
wina była młoda enolog Tímea
Szabó znana z przesadnej miłości do użycia beczki. Ale to już historia. Obecny
enolog Ádám
Molnar - jak
pisze red. Maciej Nowicki w
relacji z ostatniego festiwalu w Erdőbénye - starzenia
w dębie nie uznaje w ogóle, wina (wytrawne) spędzają za to długi czas na
osadzie (ponad 12 miesięcy), zachowują też dobry balans pomiędzy cukrem
resztkowym (którego zwykle jest około 5 g) i kwasowością. Dlatego też warto
wrócić do winiarni Bardon i samemu ocenić stylistyczną zmianę wprowadzoną przez
nowego enologa.
Moja
amatorska skala ocen:
1. Do zlewu.
2. Można
wypić, ale po co się męczyć.
3. Dobre,
powszednie wino.
4. Bardzo
dobre, chętnie wypiję/kupię ponownie.
5. Świetne,
absolutnie rewelacyjne, na wielkie okazje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz