Przyznam, że wschodnią część regionu tokajskiego traktowałem dotychczas nieco po macoszemu, tymczasem także tutaj można interesująco spędzić czas oraz napić się dobrego wina. Z turystycznego punktu widzenia jest tu wiele obiektów godnych zainteresowania. Zdecydowanie warto zwiedzić zabytkowy Zamek Rakoczych w Sárospatak, który nie tylko jest znakomicie zachowanym zabytkiem, ale też jednym z najpiękniejszych renesansowych zespołów architektonicznych na Węgrzech. Miłośnicy natury z pewnością zatrzymają się nad „Morskim okiem” położonym na wzgórzu Megyer-hegy. Owo „Morskie oko” to niegdysiejszy kamieniołom, gdzie przez okres 500 lat pozyskiwano kamień młyński z tufu ryolitowego. Obecnie znajduje się tu jezioro głębokie nawet na 6,5 m, otoczone pionowymi skałami o wysokości 70 m. To niezwykle urokliwe miejsce stworzone przez siły natury i działalność człowieka od 1997 roku jest rezerwatem przyrody.
Winne piwnice w Hercegkút
(fot. własna)
Dla enoturystów szczególnie interesująca będzie wioska Hercegkút i znajdujące się w jej otoczeniu dwa wielopiętrowe rzędy piwnic Gombos-hegyi i Kőporosi. Piwnice Gombos-hegyi znajdują się w południowo-wschodniej części wsi, a Kőporosi na północnym-zachodzie. Oba rzędy piwnic są do siebie bardzo podobne, wejścia do piwnic mają trójkątny kształt, a ich dachy pokryte są trawą. Przed rzędami piwnic leżącymi trzy, cztery poziomy jeden nad drugim ciągną się brukowane ścieżki. W sumie znajduje się tu prawie 200 piwnic, a że wbudowane są one w zbocza wzgórza, roztacza się z nich wspaniały widok na wioskę. Jakkolwiek ich duża liczba może robić wrażenie, to nie licząc dni festiwalowych, jest to bardzo spokojne miejsce, gdzie na stałe otwartych jest zaledwie kilka piwniczek. Do wyróżniających się winiarni w Gombos-hegyi należy Tokaj Portius, Götz i Naár, a w Kőporosi - Frikker i Espák. Bez umawiania się, prosto z drogi największe szanse na zdegustowanie i zakup wina mamy w winiarniach Götz i Frikker. I właśnie chęć obejrzenia słynnych piwniczek w Hercegkút zaowocowała wizytą w winiarni Frikker.
Z László Frikkerem - winiarzem i właścicielem winiarni Frikker Tokaj-Hegyalja
(fot. własna)
Winiarnia Frikker Tokaj-Hegyalja to młode przedsięwzięcie, prowadzone przez małżeństwo László i Erikę Frikkerów. Budynek winiarni powstał w 2014 roku, a działalność rozpoczęto pod koniec sierpnia 2015 r. Winnice rodziny Frikkerów zajmują łącznie 25 hektarów i położone są na 8 parcelach: Gombos-hegy, Hosszú-hegy, Kőporos, Kereszt-dűlő, Makra, Dobra, Rudnok, Fekete-hegy. Najstarsze plantacje zostały założone w 1965 roku. Znajdziemy tu uprawy typowych tokajskich szczepów tj. furmint, hárslevelű i sárgamuskotály, ale też formalnie niedopuszczonych w Tokaj-Hegyalja chardonnay i gewürztraminer. Dla czytelników, którzy nie śledzą niuansów prawa winiarskiego regionu Tokajskiego wyjaśniam, iż uprawa szczepów nietokajskich nie jest zabroniona, natomiast wina z nich wytworzone nie mogą być oznaczone jako Tokaj. Pierwszym zabutelkowanym winem w winiarni Frikker Tokaj-Hegyalja, które trafiło do sprzedaży, był wytrawny Furmint 2018 w niewielkiej liczbie 3000 butelek. W ofercie Eriki i László Frikkerów znajdziemy głównie podstawowe wina, takie jak wytrawny muszkat, wytrawne i półwytrawne furminty (w tym także saturowane CO2) oraz słodkie hárslevelű z późnego zbioru. Wszystkie wina wytwarzane są w tankach ze stali nierdzewnej, metodą reduktywną, w warunkach kontrolowanej fermentacji. Utrzymane są w bardzo przyjemnej i przystępnej dla konsumentów stylistyce. Roczna winiarnia sprzedaje ok. 20 000 butelek.
Winiarnia Frikker Tokaj-Hegyalja zapewnia przyjemne warunki do degustacji win
(fot. własna)
Frikker Birtok Furmint Félszáraz 2019 to półwytrawne wino powstałe na bazie gron pochodzących ze starej prawie 60-letniej plantacji. Posiada ładną słomkową, dość intensywną barwę. W nosie wyczujemy świeże, czyste armaty ziołowo-kwiatowe oraz odrobinę średnio dojrzałej brzoskwini. W ustach wino charakteryzuje się średnią koncentracją, z łatwo wyczuwalnymi nutami miodu lipowego, ziół i polnych kwiatów, a także dojrzałego czerwonego jabłka i słodkiej brzoskwini. Kwasowość jest nieprzesadnie wysoka, ale pomimo sporej zawartości cukru resztkowego zapewnia poczucie świeżości. Finisz ziołowy, średniodługi.
Frikker Birtok Furmint Félszáraz 2019
(fot. własna)
Wino jest delikatne, niezwykle pijalne, dobrze zbalansowane i sprawia dużo przyjemności, tak jakby skrojone pod polskiego turystę, ale jednocześnie wybijające się jakością ponad komercyjną przeciętność. Rok temu na miejscu kosztowało 3 000 forintów, obecnie jego cena wzrosła do 3 500 forintów czyli ok. 43-44 zł. Nie jest to tanio jak na wschodnią część regionu, gdzie ceny win wyraźnie są niższe niż w samym Tokaju, niemniej jednak jest to cena właściwie oddająca jego jakość i aktualne warunki gospodarcze na Węgrzech. Ostatecznie moja ocena to 3,5/5. Przy cenie z zeszłego roku dodałbym 0,5 punktu.
Wina Frikker Tokaj-Hegyalja importuje do Polski Magyar Borhaz. Można je zakupić drogą internetową.
Moja amatorska skala ocen:
1. Do zlewu.
2. Można wypić, ale po co się męczyć.
3. Dobre, powszednie wino.
4. Bardzo dobre, chętnie wypiję/kupię ponownie.
5. Świetne, absolutnie rewelacyjne, na wielkie okazje.
Źródło wina: zakup własny.