Dynamika zmian w Tokajskim regionie winiarskim jest
fascynująca. Z każdym rokiem powstają nowe ciekawe winiarskie projekty, co mnie
jako poszukiwaczowi idealnego tokajskiego trunku znacząco poszerza pole
badawcze. W lutym bieżącego roku, dzięki jednemu z moich węgierskich przyjaciół,
miałem okazję poznać Erikę Rácz i jej niezwykłe wina. Erika
jest wspaniałą kobietą, skupiającą w swoich rękach, aż trzy funkcje w Sanzon
Tokaj. Jest nie tylko właścicielką winiarni, ale też aktywnie nią zarządza,
poza tym osobiście wytwarza swoje wina.
Sanzon Tokaj Blanc 2016 (fot. własna)
Sanzon Tokaj to bardzo młoda butikowa winiarnia z siedzibą w Erdőbénye.
Powierzchnia nasadzeń wynosi zaledwie 3 ha, a roczna produkcja osiąga zaledwie
4-5 tysięcy butelek. Winnice zlokalizowane są w czterech parcelach, z których
największa to Rány 1,2 ha obsadzona furmintem
- 0,7 ha i hárslevelű 0,5 ha, Nyakvágó
0,3 ha (furmint), Palánkos 0,8 ha (furmint) oraz Szentvér 0,4 ha (sárgamuskotály – żółty muskat). Pierwsze wina spod znaku Sanzon Tokaj
zostały wytworzone w najtrudniejszym od 20 lat roczniku 2014 przez Roberta Pétera –
doświadczonego winiarza i współwłaściciela Ábrahám
Pince – jednej z najciekawszych obecnie winiarni w Erdőbénye. W kolejnym 2015 roku Robert pełnił jedynie rolę konsultanta, a od
2016 roku Erika wytwarza wina samodzielnie. Robert własne wina tworzy w stylu,
który mnie bardzo odpowiada. Czyste, świeże, wytrawne (a nawet ultrawytrawne),
o silnej mineralnej strukturze, wysokiej kwasowości, cytrusowych niuansach.
Uważam, że dużej mierze ten styl w roczniku 2016 win Sanzon Tokaj został
zachowany, chociaż w nieco złagodzonej i stonowanej interpretacji. Pomimo
niedużego doświadczenia winiarskiego, Erika w krótkim czasie zdobyła sobie
mocną pozycję w środowisku tokajskich winiarzy. Jej pierwszym jednoparcelowym
Hárslevelű 2016 z winnicy Rány zachwyciła się sama Stéphanie Berecz z winnicy Kikelet zwana
Królową Hárslevelű (źródło: Maciej Nowicki – Winicjatywa.pl). Ta rekomendacja
mówi wszystko.
Z Eriką Rácz i Mihály Lippai w Sanzon Tokaj, Erdőbénye, Węgry
(fot. własna)
(fot. własna)
Sanzon Tokaj Blanc 2016 to kupaż furminta
(65%) i hárslevelű (35) fermentowane i starzone w
kadziach nierdzewnych przez okres 3-4 miesięcy. Barwa bladosłomkowa. W nosie
znajdziemy aromaty jabłka, gruszki i nieco akcentów ziołowych. W ustach na
pierwszym planie silna, żwawa kwasowość i mineralność mokrego kamienia (to
właśnie mój ulubiony styl Ábrahám Pince), następnie
cytryna, limonka i znów jabłko z odrobiną gruszki podparte dość mocno
zaznaczonymi nutami ziołowymi. Odrobina cukru resztkowego sprawia, iż wino jest
niezwykle przyjazne w odbiorze. Finisz średniodługi. Jakkolwiek jest to
podstawowa etykieta w Sanzon Tokaj, to nie widzę tu drogi na skróty. Wino jest
porządne, solidne, ma sporą koncentrację. Bez wątpienia nie jest proste ani
banalne. Ma swoją klasę i zdecydowanie zasługuje na ocenę 4/5. Kupicie je tylko
i wyłącznie w siedzibie winiarni w Erdőbénye za 2500 forintów czyli
34 złote. Możecie je nabyć (jeśli jeszcze jest dostępny) na festiwalu "Bor,
Mámor, … Bénye" w dniach 15-18 sierpnia 2019 lub po wcześniejszym
umówieniu wizyty w winiarni (tylko w weekendy, Erika mieszka na stałe w
Budapeszcie). Z pewnością warto.
Moja amatorska skala ocen:
1. Do zlewu.
2. Można wypić, ale po co się
męczyć.
3. Dobre, powszednie wino.
4. Bardzo dobre, chętnie wypiję/kupię
ponownie.
5. Świetne, absolutnie rewelacyjne,
na wielkie okazje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz